..

środa, 23 lipca 2014

Zawieszenie działalności bloga.

Z przykrością informuję, że jestem zmuszona do zawieszenia działalności bloga. Być może na czas bliżej nieokreślony, a być może na zawsze.
Wena twórcza zniknęła, a kreatywność po prostu została zabita. Co za tym idzie - cała idea bloga nie ma sensu, ponieważ nic nie powstaje.
Non omnis moriar - nie wszystek umrę. A ta jedna nieśmiertelna część właśnie została zduszona.
Nie jestem w stanie określić, czy kiedykolwiek wróci...

sobota, 12 lipca 2014

Aklimatyzacja Jespera

Już prawie dwa tygodnie po sesji i żadnej notki. Przystosowanie do kreatywnej normalności bywa trudne po 9 miesiącach na odchamiaczach. Wciąż boję się dotknąć pędzla w obawie przez tym, że wszystko to nad czym pracowałam przez kilka lat zniknęło bezpowrotnie. Kiedyś może nadejdzie ten dzień, gdy znajdę w sobie wystarczająco dużo odwagi by coś stworzyć...

Ale wracając do tematu postu: Jesper przyzwyczaja się powoli do nowego otoczenia, "zasad" funkcjonowania itd. Trochę sporo czasu minęło, więc fotorelacja będzie dość obszerna ;) mam nadzieję że uda mi się odtworzyć wszystko chronologicznie.

A więc:
Zaczęło się od zrobienia mu normalnych spodni, dopasowanych itd. Zaczerpnęłam wykrój z dollzone'owych spodni prezentowanych na stronie:

Skutek: Gdy stoi, są naprawdę świetne! Układają się idealnie. Jednak gdy tylko siada czy schyla się - spodnie pięknie prezentują jego okazałe pośladki. Mimo to bardzo mi się podobają i jak leży na boku to tak ero to wygląda ;D Poza tym bluzki ma zawsze długie, więc w razie potrzeby ukrywają wszelkie niepożądane miejsca ;) 




A, tak... i w międzyczasie Jesper nauczył się okupować moje łózko, pomimo tego, że ma swoje miejsce w pokoju.


Oczywiście często towarzyszył mi podczas nauki, np sentencji z łaciny:

Jego mina mówi: "co to, ku*wa, jest...?"


"A ten napis już gdzieś chyba widziałem..."

W międzyczasie Jesper zaczął okupować coraz to nowe miejsca w pokoju:


W ramach przerywnika - chomiki siedzące w pudełkach ;D

"To nie my zjedliśmy czekoladki..."

Piero się chyba naćpał herbatą...

A teraz ciąg dalszy:
W międzyczasie udało mi się zrobić duży, luźny t-shirt z aplikacją [z bluzki Kaku ;D]. Również dzięki Kaku udało się nabyć przepiękne niebieskie trampki za 14zł ;) 



Pełna prezentacja [jestę samolotę].

No i z kotkiem na siedząco:


Zaczęłam robić wiga z włosów syntetycznych na warkoczyki - pozostałości po pracy dyplomowej. Pleciona peruka na próbę, czy w ogóle uda się zrobić tak, by kształtem wyglądała ładnie. I póki co praca stoi w miejscu.


A skoro już jesteśmy przy wigach... Niedawno dotarł do nas również prześliczny, kolorowy furek od Zuzankowa ;) Może niekoniecznie do tej bluzki, ale do oczu pasuje mu idealnie ;)





Korzystając z ładnej pogody udało się zrobić również kilka fotek w plenerze. W całościowych fotkach kolor bluzki za bardzo dominował, ale mimo wszystko podoba mi się żywa kolorystyka ;)





Moimi osobistymi faworytami są zdjęcia: zbliżenie z różą i poziome przy wierzbie mandżurskiej ;) 

Mira również skorzystała z ładnej pogody:
Co za leń...

Trochę niepokoiłam się o relacje z Williamem. W końcu Jesper przejął pozycję lidera ;D Ale na szczęście dogadali się. Później nawet przyłapałam ich jak Jesper uczył Williama stać samodzielnie ;)

J: No, teraz powoli... nie bój się, trzymam Cię...

J: Nie jest źle... już coraz stabilniej...

J: Et voilâ! Stoisz samodzielnie!
W: S...serio..?

W: WOW, ale bajer!
J: Brawo, brawo....

W: Musze cie wyściskaaaać!
J: Tylko ostrożnie...

W: Dziękuję, dziękuję <3
J: Nie ma za co...
  
[btw. William naprawdę stał sam! Bez żadnych podpórek czy opierania się o ścianę/meble.]


Tuż po sesji postanowiłam zrobić coś w kwestii rozwiązania problemu okupowanego łózka. Jako że William na dłuższy czas nie chciał oddać Jesperowi swojego fotela (który z reszta i tak jest za mały), postanowiłam zrobić mu coś między fotelem a sofą [przepraszam za marną jakość, ale robione telefonem w tzw "międzyczasie"...]




Tektura sklejana klejem magicznym. A tutaj kilka fotek z modelem, który postanowił przetestować mebel:




Ze specjalną dedykacją dla Kaku i Serafina.

A teraz tul!

Jak widać na nieskończonym fotelu też można się całkiem dobrze bawić ;)
Póki co zamiast poduchy mebel okryty jest arafatką, ponieważ kompletnie nie mam pomysłu na jego kolorystykę. Jesper sobie nie krzywduje i mimo wszystko wypoczywa na nim ;D


Ostatnio dotarł do nas kolejny wig, ale o tym i nie tylko w "następnym odcinku" ;)

A na koniec rozczapierzona psia łapa ;)